Spis treści
Prima Aprilis a marketing
1 kwietnia, zwany także na całym świecie Prima Aprilis, to tradycyjnie dzień, w którym prawie wszystko jest dozwolone- od niewinnych sucharów, aż po skrupulatnie opracowane psikusy. Korporacje także chętnie biorą udział w tym święcie, wykorzystując tę okazję do tworzenia wizerunku marki jako ,,na czasie”, ,,młodzieżowej” i ,,wyluzowanej”. Dzięki temu popkultura poszerza się o nowe symbole z kultowych, żartobliwych reklam, a internauci mają materiał do tworzenia nowych memów i trendów w mediach społecznościowych. Jednak takie akcje mogą mieć także negatywne skutki, gdy reklama staje się zbyt realistyczna, a tysiące lub nawet miliony potencjalnych klientów zostają wprowadzone w błąd.
Snoop Frogg #TooCruelForSchool
W 2020 roku, w obliczu międzykontynentalnej pandemii, organizacja charytatywna In Defense of Animals, działająca w celu ochrony zwierząt w Stanach Zjednoczonych, rozpoczęła akcję pod hashtagiem #TooCruelForSchool (tłum. Zbyt Okrutne dla Szkoły). Organizacja przedstawiła jej dwa główne cele, czyli: wprowadzenie zakazu sekcji żab w amerykańskich szkołach oraz uwrażliwienie społeczeństwa na negatywne skutki zbierania jaj żabich w celu wyhodowania wielotysięcznej “armii żab”, które w tym okresie stało się niezwykle popularnym trendem na Tik Toku. Do akcji przyłączył się znany rapper Snoop Dogg, który zareklamował ją właśnie 1 kwietnia 2020 roku poprzez oświadczenie, że zmienia swój pseudonim na Snoop Frogg. Jeden z celów organizacji doszedł do skutku, mianowicie w większości szkół publicznych odeszło się od sekcji żab. Choć trend tworzenia “armii żab” nadal jest obecny w mediach społecznościowych, to coraz więcej osób jest świadoma jego środowiskowych konsekwencji dzięki Snoop Froggowi.
Com.Google – !Wspak Jest Wszystko
Google w przeszłości był nieoficjalny królem psikusów Prima Aprilis. Niestety z racji na ich późniejsze, kontrowersyjne akcje firma od paru lat nie bierze udziału w tej tradycji. Jednak w 2015 roku, mogliśmy spojrzeć przez lustro na najbardziej popularną wyszukiwarkę internetową. Dokładnie o północy czasu pacyficznego Google.com zostało Com.Google. Przez 24 godziny, wszyscy użytkownicy byli zmuszeni do porządnego wysiłku umysłowego, gdyż nie tylko sama strona główna była wspak, lecz także samo hasło wyszukiwane, jak i jego wyniki. Choć nie mogło być to wygodne w użyciu, to internauci byli zachwyceni psikusem korporacji.
Double McPickle – największe rozczarowanie wśród miłośników ogórków
McDonald’s Australia parę dni przed Prima Aprilis w 2019 roku zaskoczyło swoich obserwujących na Instagramie przedstawiając swój najnowszy wymysł kulinarny – Double McPickle, w którym zamiast standardowego kotleta mięsnego jest duża ilość ogórków kiszonych pokrojonych na plastry. Z racji na to, że post został opublikowany wcześniej niż 1 kwietnia, to internauci byli przekonani, że jest to prawdziwa kanapka, która pojawi się w restauracjach. Co ciekawe, przedstawiciel działu PR McDonald’s wypowiedział się, że ich celem było wzbudzenie obrzydzenia u swoich fanów, myśląc, że ta “abominacja kulinarna” nie znajdzie sympatii. Jednak wiele osób opowiedziało się za kanapką, wyrażając chęci zakupu posiłku w ilościach hurtowych. Dlatego też, gdy sieć restauracji ogłosiła, że był to tylko niewinny psikus na Prima Aprilis, polała się fala hejtu, która sprawiła, że przez najbliższe parę tygodni profile korporacji na mediach społecznościowych miały wyłączone komentarze.
Voltswagen- das Elektromobil
Znany producent samochodów Volkswagen w 2021 roku, około 3 dni przed 1 kwietnia zmienił swoją nazwę na swoich profilach w mediach społecznościowych i stronie internetowej na Voltswagen. Akcja miała na celu promocję marki jako producenta i dystrybutora samochodów elektrycznych jako auta przyszłości. Niestety zmiana i jej okoliczności została bardzo negatywnie odebrana przez społeczność, co zaskutkowało w spadku wartości akcji koncernu o prawie 10%. Jeszcze przed Prima Aprilis firma wypuściła oficjalne oświadczenie, że całe zdarzenie to nieudany psikus i szybko odwróciła zmiany w nazwie.Co ciekawe, internauci byli bardziej zaalarmowani samym potencjalnym przejściem
firmy na produkcję w większości samochodów elektrycznych zamiast samą zmianą nazwy.
Podsumowanie- czy warto płatać psikusy jako forma marketingu?
Czy warto płakać psikusy jako forma marketingu? Ciężko odpowiedzieć na to pytanie. Część firm robi to wręcz idealnie- żarty są smaczne, śmieszne dla większości i nie utrudniają nikomu życia. Dodatkowo, przynoszą markom faktyczne bonusy w formie finansowej, poprawy wizerunku, czy zdobycia rozgłosu. Jednak ryzyko stracenia powyższych na skutek źle przemyślanego postu jest wysokie. Podsumowując, nie ma jednoznacznej odpowiedzi na to pytanie, ale we współpracy z dobrym zespołem marketingowym wszystko jest możliwe.